Wiosna w pełni, słońce prawie jak latem, nadchodzi sezon idealnej pogody na strzelnicę. Byleby tylko mieć odpowiedni zapas amunicji. Najlepiej z własnej elaboracji. A korzystając z tak pięknej pogody, warto zrobić porządne pranie. Oczywiście łusek. Tych które za moment użyjemy do wytwarzania naszej amunicji. Mycie łusek to jedna z pierwszych czynności, które musimy wykonać. Warto to zrobić zarówno dobrze jak i prosto. Do tego zaś niezbędne będą nam odpowiednie narzędzia i odrobina chemii. Zapraszamy Was dziś na przegląd myjek - specjalistek od brudnej roboty ;-)
Nasz przegląd rozpoczniemy od myjek wibracyjnych, zwanych tumblerami. Praktycznie każda firma zajmująca się dostarczaniem rozwiązań do elaboracji, ma w swojej ofercie różne rodzaje myjek, w tym i tumblery wibracyjne. Tumblery wibracyjne służą do oczyszczania łusek przy pomocy wibrującego bębna, wypełnionego łuskami i specjalnym wsadem czyszczącym.
Tumblery wibracyjne wykorzystują organiczne wsady: zmieloną kukurydzę lub zmielone łupiny orzechów. W widocznym na zdjęciach tumblerze Turbo Twin Lymana, w komplecie mamy silnik umieszczony w podstawie, który zapewnia nam niezbędną dawkę wibracji, oraz dwa pojemniki służące do czyszczenia łusek. Mniejsze posiada przezroczystą pokrywę, większe ma pokrywę ze specjalnym sitkiem.
W zależności od ilości czyszczonych łusek możemy użyć mniejszego lub większego pojemnika, wraz z odpowiednim wsadem (na zdjęciu wsad z kukurydzy od firmy Hornady). Przy czym wieko większego jest jednocześnie sitkiem, służącym do odseparowania wsadu od łusek po procesie czyszczenia. Montujemy je wówczas odwrotnie niż na zdjęciu i wsypujemy do nich łuski wraz z wsadem.
Możemy zatem np. myć łuski w mniejszym pojemniku, a następnie zamocować większy i przesypywać do sitka z większym pojemnikiem łuski z wsadem, a sam tumbler podczas pracy, oddzieli nam wsad od łusek. Łuski pozostaną na sitku a wsad w pojemniku. Wsad organiczny możemy wykorzystać do kilku myć.
Oprócz wsadów z kukurydzy czy skorzecha, dla uzyskania lepszego efektu polerowania łusek, warto dodać specjalny płyn do polerowania, np. firmy Hornady z linii One Shot. Łuski będę po umyciu z tym płynem wyglądały jak nowe. Taki sam efekt uzyskamy jedynie po myciu w myjkach rotacyjnych, orzy myciu na mokro.
Plusem tumblerów wibracyjnych jest to, że po odseparowaniu wsadu od łusek, łuski mamy od razu gotowe do dalszych prac, bez potrzeby suszenia, jak będzie to miało miejsce przy innych typach mycia Firma RCBS oferuje swoje rozwiązanie - tumbler wibracyjny Vibratory Case Polisher. Zasada działania jest ta sama.
Innym przykładem tumblera wibracyjnego jest Tumbler Hornady M-1, który podobnie jak w przypadku Lymana posiada specjalne sitko do oddzielenia wsadu od łusek, po ich oczyszczeniu. Tumbler RCBS wymaga dokupienia sitka osobno. Czas oczyszczania w tumblerach wibracyjnych to 1,5-2 godzin.
Kolejną z popularnych myjek, są myjki ultradźwiękowe. Czyszczą one łuskie dość szybko, jednak nie tak dokładnie jak ma to miejsce w przypadku tumblerów. Łuski wyczyszczone są w myjka ultradźwiękowych w stopniu wystarczającym do ich użycia w elaboracji, jednak nie mają wyglądu i połysku nowych łusek.
Myjka ultradźwiękowa wymaga do mycia wody oraz specjalnego płynu w postaci koncentratu rozpuszczanego w wodzie - np. firmy Hornady z linii preparatów One Shot. Do myjki wsypujemy łuski, dodajemy odpowiednią ilość preparatu a całość zalewamy wodą (nie do pełna, jednak tak aby wszystkie łuski były zakryte).
Nastawiamy parametry, w tym czas pracy, moc oraz temperaturę (podgrzany płyn lepiej wyczyści nam łuski) i włączamy czyszczenie. Ultradźwięki wprawiają w drgania cząsteczki płynu, które docierają do każdego zakamarka czyszczonych łusek, pozbawiając je nalotów i osadów. Czas czyszczenia ok 30 minut, co jest połową czasu pracy tumblera rotacyjnego i nawet 4 krotnie krótszym czasem od pracy tumblera wibracyjnego.
Ponieważ jest to czyszczenie na mokro, umyte łuski wymagają czasu na osuszenie (swobodne lub wymuszone specjalną suszarką). Dodatkowym plusem myjek ultradźwiękowych jest to, że możemy je wykorzystać również do czyszczenia innych przedmiotów, np. elektroniki (stosujemy wtedy płyn IPA - alkohol isopropylowy), optyki (w tym okularów), biżuterii, narzędzi itp.
Większość czyszczonych przedmiotów wymaga płynu IPA (alkoholu isopropylowego) jednak w przypadku łusek zdecydowanie zalecamy preparaty dopasowane do potrzeb elaboracji, jak wspominany już wcześniej koncentrat Hornady z linii One Shot czy koncentrat firmy Lyman Turbo Sonic. Oba służą do uzyskania płynu czyszczącego z wykorzystaniem zwykłej wody.
Tak jak w przypadku tumblerów wibracyjnych, również myjki ultradźwiękowe oferują inne firmy, jak np. model Ultrasonic Case Cleaner 2 firmy RCBS. Modele poszczególnych firm różnią się pojemnością, wyglądem czy szczegółami ich obsługi. Zasada działania jest zawsze ta sama.
Firma Lyman posiada w ofercie model myjki ultradźwiękowej Turbo Sonic 2500. Jej pojemność to 2,5 l co pozwala na jednorazowe umycie ok. 900 łusek kalibru 9x19 mm lub 400 szt łusek kalibru .223 Rem. Myjki soniczne oferują najszybsze mycie, jednak najmniejszą dokładność. Wystarczającą do dalszej elaboracji, ale nie dającej tak dokładnego efektu „nowej” łuski jak w tumblerach.
Przedstawicielem najczęściej wybieranych myjek - tumblerów rotacyjnych, jest Rotary Case Tumbler firmy Hornady. W myjkach rotacyjnych używa się szczelnego bębna, do którego wsypuje się łuski, specjalny wsad - piny oraz często również kulki, wykonane ze stali nierdzewnej.
Do tego dodajemy specjalny koncentrat do mycia łusek (możemy używać tego samego co do myjek ultrasonicznych) a całość zalewamy wodą. Również nie do pełna, tak aby całość mogła swobodnie rotować, myjąc przy tym łuski. Jest to również myjka do czyszczenia na mokro, po umyciu łuski muszą być osuszone (podobnie jak przy myjce ultradźwiękowej).
Czas potrzebny do umycia łusek to ok 1 godziny. Jest on więc do połowy krótszy niż myjek wibracyjnych, nadal jednak o połowę dłuższy niż przy myjkach ultrasonicznych. Jego zaletami są najdokładniejsze mycie - przy dobrze dobranym wsadzie i płynie, łuski po umyciu wyglądają jak nowe, oraz spora pojemność będna, pozwalająca na umycie na raz, większej liczby łusek niż w myjkach sonicznych.
Wadą tumblerów, zarówno rotacyjnych jak i wibracyjnych jest generowany przez nie hałas, wynikający ze specyfiki ich pracy. Jest on na tyle duży, że warto wyjść z pomieszczenia, w którym odbywa się czyszczenie. Tumbler rotacyjny do prawidłowej pracy potrzebuje wsadu - pinów i kulek ze stali nierdzewnej, oraz odpowiednich koncentratów.
Wybór urządzeń jest równie duży jak w przypadku pozostałych typów myjek. Firma RCBS ma w ofercie np. tumbler Rotary Case Cleaner o poejmności 7,5 litra. W komplecie otrzymujemy już wsad w postaci pinów ze stali nierdzewnej o wadze 2.2 kg. Warto dokupić do nich również wsad z kulek ze stali nierdzewnej.
Zagwarantuje nam to jeszcze dokładniejsze umycie łusek. Mniejszy model myjki oferuje firma Frankford Arsenal. Ich model Tumblera pomieści maksymalnie 3,3 litry i pozwala na umycie na raz ok 300 szt. łusek kalibru .223 Rem.
Firma Lyman posiada model Tumbler Cyclone Rotary posiada bęben, który może pomieścić w jednym myciu do 1000 łusek .223. W zestawie otrzymujemy również wsad złożony z pinów ze stali nierdzewnej, oraz niewielką ilość płynu na pierwsze mycie. Do tego otrzymamy też sitko do odseparowania pinów od łusek po myciu.
Najtańszą opcją tumblera rotacyjnego jest mini tumbler produkcji chińskiej KT-2000. W zależności od wybranego bębna może on na raz umyć od 100 do 150 łusek .223 Rem. Jego konstrukcja jest niezawodna i wytrzymuje sporą ilość „prań”. Autor n/n bloga używa tumbler tego typu od ponad 4 lat. Jest nie do zdarcia.
Niektóre z prezentowanych tumblerów miały już w zestawie specjalne sitka do odseparowania wsadu od łusek po zakończonym myciu (myjki ultradźwiękowe działające na innej zasadzie nie mają wsadu). Jeśli jednak posiadasz model, który nie ma systemu seperacji, nie przejmuj się. Możesz dokupić specjalne urządzenie - separator medium czyszczącego (wsadu).
Hornady oferuje nam model Media Sifter, pozwalający zarówno na separację dużej ilości „prania” oraz na porządne i łatwe oczyszczenie łusek (wypłukanie) z brudnego płynu i pozostałych po myciu osadów. Separator składa się ze specjalnego pojemnika i dwu-częściowego bębna-sitka. Pierwszą część bębna wsadzamy do pojemnika i wlewamy do niego zawartość z tumblera.
Następnie zakładamy drugą część, całość porządnie dociskamy, tak aby wszystkie uchwyty wskoczyły na swoje miejsce, a następnie zamykamy przezroczystym wiekiem. Kręcimy rączką aż do momentu odseparowania wsadu od łusek.
Następnie wyjmujemy bęben-sitko, wylewamy wodę, wsad przesypujemy do wysuszenia, nalewamy świeżą wodę, zakładamy bęben z łuskami, zakrywamy pokrywę i kręcimy ponownie, oczyszczając łuski z resztek płynu po myciu. Czynność powtarzamy do momentu uzyskania wody bez osadu z mycia.
Na takiej samej zasadzie działa mniejszy separator od firmy RCBS. Podobnie jak w przypadku myjek, również i separatory dostarcza praktycznie każda ze znanych firm zajmujących się produkcją narzędzi do elaboracji, również Lyman z modelem Media Separator Turbo Brass (na zdjęciu poniżej).
Jak widzimy wiosenne porządki nie muszą być uciążliwe - dbają o to odpowiednie narzędzia, dostarczane przez wszystkie wiodące firmy. Wybór jednego z nich zależy od naszych potrzeb i preferencji, a my zawsze postaramy się pomóc Wam w wyborze najlepszego dla Was rozwiązania. Zapraszamy zatem do naszego sklepu na udane zakupy :-)