Myślałeś - być może - o elaboracji, ale do końca nie byłeś przekonany. A nie będąc na 100% pewien, nie chciałeś ponosić kosztów wejścia w całą zabawę. Choć jednak coś ciągnie Cię, by spróbować, a wrodzona żyłka majsterkowicza tylko to potęguje... Jest na to doskonały sposób. Zestaw idealny dla amatorów ręcznych robót: Lee Classic Loader. Niepozorny zestaw - all in one - wszystko czego potrzebujesz dla danego kalibru i to we wręcz śmiesznej cenie. Warto zatem spróbować, tym bardziej, że frajdy przy całej zabawie z tym zestawem jest co niemiara :-)
Cóż zatem oferuje zestaw Lee Classic Loader? To zestaw do ręcznej elaboracji wybranego kalibru, czy to pistoletowego, czy karabinowego, dostępnego na oferowanej liście kalibrów.
Komplet zawiera:
- matrycę formatującą z kołnierzem i nakrętką
- narzędzie do usuwania zużytej spłonki
- tuleja do usuwania spłonek
- narzędzie do osadzania spłonki
- tuleja do osadzania spłonki
- miarkę do prochu
- narzędzie do osadzania pocisku
Aby przeprowadzić cały proces elaboracji, niezbędny będzie jeszcze młotek - najlepiej rusznikarski, choć na początek wystarczy i zwykły. Jeśli masz nowe łuski, których nie trzeba czyścić, możesz praktycznie od razu przystąpić do pracy. Jeśli elaborujesz używane łuski, co jest najczęstszym zresztą sposobem, przed rozpoczęciem prac, musisz umyć swoje łuski. Jeśli jesteś majsterkowiczem, być może posiadasz w swoim warsztacie tzw. wannę ultradźwiękową, wykorzystywaną często do czyszczenie elektroniki, optyki (w tym okularów) ale i biżuterii.
Jeśli nie posiadasz tego typu myjki, to i tak warto ją sobie kupić, jest to koszt zaledwie kilkudziesięciu złotych, i to dobrze zainwestowanych. Myjka ultradźwiękowa, jak już ją masz, przydaje się wyjątkowo często ;-) Do mycia możesz wykorzystać płyn IPO (specjalny alkohol stosowany do czyszczenia optyki, elektroniki itp.), płyn do czyszczenia łusek w myjkach ultradźwiękowych, a w ostateczności nawet płyn do naczyń. Ludwik, jak zwykle dobry na każdy rodzaj brudu ;-)
Zestaw zawiera również instrukcję, jak krok po kroku wykonać wszystkie niezbędne czynności, od usunięcia zużytej spłonki, formatowania łuski, osadzenia nowej spłonki, zasypania naważki prochu aż po osadzenie pocisku. Każdy krok zilustrowany jest grafiką oraz szczegółowymi opisami. Bez problemu - również na naszej stronie, znajdziesz video tutoriale, pokazujące jak wykonać elaborację zestawem Lee Classic Loader.
Gotowi? No to zaczynamy... od mycia. Wrzucamy do myjki łuski, nalewamy miarkę płynu do czyszczenia, nastawiamy moc i czas (30 minut) i… udajemy się na zasłużoną kawę :-) Po myciu, łuski płuczemy czystą wodą, aż do momentu spłukania wszystkich brudów. Następnie odstawiamy je do wyschnięcia. Lipcowe upały zdecydowanie przyspieszą proces osuszania :-) Gdy łuski będą już umyte i osuszone, możemy przystąpić do pracy z naszym zestawem.
Pracę zaczynamy od czarnej małej tulei, służącej do usuwania spłonki. Ustawiamy ją tak, jak na zdjęciu poniżej.
Na tulei kładziemy naszą łuskę, kryzą w dół. Spłonka znajdzie się w otworze tulei.
Następnie narzędziem do usuwanie zużytych spłonek oraz młotkiem, wybijamy starą spłonkę. Narzędzie do usuwania spłonki to wybijak z wąską końcówką, ten krótszy.
Po usunięciu spłonki, czas na formatowanie łuski. Formatowanie to przywrócenie łuski do wymiarów fabrycznych. Użyjemy w tym celu srebrnej tulei - czyli matrycy do formatowania. Ustawiamy ją jak na zdjęciu poniżej i wkładamy do niej łuskę, z kryzą u góry.
Łuskę równomiernymi uderzeniami „wbijamy” w naszą matrycę.
Po „wbiciu” łuski do końca, odwracamy matrycę z łuską i drugim wybijakiem dłuższym (bez zwężenia), wybijamy łuskę z matrycy.
Mamy zatem łuskę odspłonkowaną i sformatowaną, czas na osadzenie nowej spłonki. W naszym przykładzie wytwarzamy amunicję kalibru .45 ACP, korzystamy więc z dużych spłonek pistoletowych.
Spłonkę kładziemy otwartą stronę skierowaną ku górze, na przyrządzie do osadzania spłonek ( i jednocześnie do osadzania pocisków).
Na przyrządzie kładziemy łuskę, przytrzymując ją jednocześnie naszą matrycą, ale już odwróconą (czyli nie stroną, którą formatowaliśmy łuskę, ale drugą).
Znów wykorzystujemy dłuższy z wybijaków, tym razem do osadzenia spłonki w kieszonce łuski, korzystamy przy tym z naszego młotka.
Sprawdzamy czy spłonka osadzona jest prawidłowo w kieszonce, równo z dołem łuski i nie wystaje poza nią. Jeśli osadzona jest za płytko, ponownie wbijamy ją młotkiem.
Po osadzeniu spłonki, wracamy do naszej czarnej tulei, którą użyliśmy do wybicia spłonki, tym razem odwracamy ją i wsadzamy do niej naszą łuskę, otwartą częścią ku górze.
Nakładamy na nią srebrną tuleję, tą samą stroną, którą wykorzystaliśmy przy osadzaniu spłonki. Tuleja będzie teraz pełniła rolę matrycy do zasypywania. Załączoną w zestawie łyżką, napełniamy prochem do pełnej jej objętości.
Następnie zasypujemy naszą odmierzoną objętościowo naważkę do łuski, przez tuleję / matrycę zasypującą.
Po zasypaniu naważki, do tak samo ułożonej tulei wsuwamy pocisk.
Który osadzamy narzędziem do osadzania pocisków. Wsuwamy ją w matrycę (która staje się w tym momencie matrycą do osadzania pocisków).
I używając młotka, wbijamy przyrząd do osadzania pocisków do samego końca, osadzając tym samym pocisk w łusce.
Ostatnią czynnością jest zaciśnięcie pocisku w łusce (tzw. crimp). W tym celu ponownie używamy naszej tulei - matrycy.
I ponownie czynność - tym razem zaciskania, wykonujemy, wbijając naszą matrycę zaciskającą w pocisk. Poniżej mamy już gotową amunicję kalibru .45 ACP, wykonaną ręcznym kompletem Lee Classic Loader. Amunicja bez problemu sprawdziła się na strzelnicy w pistolecie Sig Sauer 1911 Fastback Emperor Scorpion Carry, działając identycznie z tą wytworzoną przy pomocy prasy.
Zachęcamy Was do spróbowania swoich sił z tym niezwykle ciekawym zestawem, dostępnym do najpopularniejszych kalibrów. Jak zwykle zapraszamy do naszego sklepu, gdzie znajdziecie całe zestawy jak i poszczególne komponenty niezbędne przy elaboracji, oraz bezcenne porady i wiedzę naszych pracowników w tym zakresie.