Ceska Zbrojovka to jedna z najbardziej popularnych firm w naszym kraju, i to od wielu lat. Początkowo doceniana przez myśliwych, z czasem zyskała uznanie wśród strzelców sportowych, ceniących ją za doskonałe sportowe pistolety, przede wszystkim do konkurencji dynamicznych. CZ w różny sposób chce być obecna na wielu rynkach i różnych odmianach strzelectwa, czego przykładem jest choćby przejęcie legendarnej, amerykańskiej marki Colt, czy najnowsza linia karabinów precyzyjnych, stworzona przy współpracy z kanadyjską firmą MDT (Modular Driven Technology), czyli modeli CZ 600 MDT Grey i CZ 600 MDT Deep Bronze, celujące w segment strzelań PRS.
Równie dobrze czeski producent radzi sobie w segmencie broni dla służb, dostarczając choćby takie jednostki jak CZ Bren 2, CZ Scorpion Evo 3, czy pistolety serii P-09, P-07 i nowszą linię P-10. Pistolety te przeznaczone początkowo dla służb mundurowych, spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem na rynku cywilnym. CZ P-07 był swego czasu najchętniej wybieraną bronią do ochrony osobistej jak i do EDC, dla tych, którym przepisy na to pozwalają. Producent postanowił więc mocno odświeżyć swoje starsze już przeboje, a jednocześnie (podobnie jak w karabinach z serią CZ 600) ujednolicić swoją nomenklaturę.
Tak powstała nowa linia CZ P-09 Nocturne, zawierająca dwa modele: CZ P-09 C Nocturne (czyli mniejszy kompakt) oraz CZ P-09 F Nocturne (fullsize - pistolet pełnowymiarowy). Ten pierwszy zastąpił w nazewnictwie model P-07. Samo słowo Nocturne jednoznacznie kojarzy się z nocą. Choć niektórym też z muzyką (nokturn to spokojna, zrównoważona muzyka inspirowana… porą nocną). Cóż, jakkolwiek by tego nie interpretować na rynku pojawiły się tytułowe nocne bliźniaki, choć jak widać nie jedno-jajeczne ;-)
I dobrze! Mamy modele praktycznie identyczne w designie, różniące się jedynie wielkością. Pozwala to na dopasowanie jednostki do naszych preferencji i wymagań. A gdybyś mie mogli się zdecydować, który z pistoletów wybrać, zawsze możemy skorzystać z rady Tima Cooka (obecny CEO firmy Apple), który podczas prezentacji nowych modeli iPad Air i iPad Mini, poradził: „Nie wiesz który wybrać? Kup oba!” ;-)
Większy z braci - CZ P-09 F Nocturne to odświeżona P-09. Mamy zmienioną teksturę chwytu, powiększony pałąk spustowy, dodane punkty indeksujące (z jednej strony na bezpieczne położenie palca strzelającego dłoni silnej, a z drugiej na kciuk dłoni wspierającej). Zmieniono także profil manipulatorów, na bardziej tak modny dziś „fit” - czyli o zmniejszonym profilu.
Mniejszy - CZ P-09 C Nocturne to proporcjonalnie zmniejszona eFka. Od razu trzeba przyznać, że doskonale zachowano proporcje długości chwytu do długości szkieletu i zamka - w obu zresztą modelach - co sprawia, że już na pierwszy rzut oka obie jednostki prezentują się świetnie. I naprawdę ciężko jest się zdecydować, która będzie lepszą opcją, jeśli patrzymy jedynie na to co nam się podoba.
Dlatego wybór musi w tym wypadku polegać znacznie bardziej na funkcji, jaką ma spełniać broń. Noszenie, obrona osobista - tu lepszą opcją będzie mniejsza wersja CZ P-09 C Nocturne. Strzelanie dynamiczne czy tarczowe - wybór powinien paść na CZ P-09 F Nocturne, ze względu na większy chwyt, większą pojemność magazynka oraz zdecydowanie dłuższą linię celowania.
Tak jak poprzednicy, obecne wersje Nocturne mają magazynki o analogicznych pojemnościach. Czyli wersja CZ P-09 C Nocturne wyposażona jest standardowo w magazynki 15-nabojowe (z możliwością stosowania magazynków o większej pojemności).
A wersja CZ P-09 F Nocturne w magazynki o pojemności 19 szt amunicji. Oba magazynki posiadają nowe stopki z powiększonym miejscem ułatwiającym awaryjne wyszarpnięcie magazynka w przypadku jego awarii i zakleszczenia w chwycie. Sam chwyt ma w dolnej części, odpowiadające im wycięcia. Projekt nowych jednostek został bardzo dokładnie przemyślany.
Oprócz samej broni, w bardzo ładnym pudełku (o nowym desginie) otrzymujemy instrukcję obsługi, w tym również w polskiej wersji językowej. Wspominamy o tym dlatego, że choć wymaga tego prawo, to zdarza się, że jest ono ignorowane. Tym bardziej należy docenić importera, że o to zadbał.
Kolejny element fabrycznego wyposażenia to klasyczne dla pistoletów CZ dwa wyciorki - druciana szczotka oraz plastikowy przecierak z oczkiem. Proste, acz skuteczne. To z kolei dobra wiadomość dla osób kupujących pierwszą broń, które często są tym tak podekscytowane, że zapominają iż broń należy czasami wyczyścić, a gdy sobie o tym przypomną, to równie często nie mają czym ;-).
W zestawie mamy 3 tylne płytki chwytu (backstrap) o wielkościach dużej (L), średniej (M) i małej (S). Standardowo na pistolecie zamontowana jest wersja średnia (M = medium) a pozostałe, czyli duża (L=large) i mała (S=small) dodawane są w strunowym woreczku.
Kolejny standardowy dla tych modeli woreczek zawiera - jak mówią niektórzy niezorientowani: „taki metalowy dyngs” ;-) czyli manualny bezpiecznik skrzydełkowy. Ale zaraz, zaraz, a co w takim razie zamontowane jest na pistolecie? Otóż jest tam… dekoker, czyli dźwignia bezpiecznie zwalniająca napięty kurek (i zarazem przełączająca spust na pracę DA = double action, czyli podwójnego działania, z trybu SA = single action, pojedynczego działania, w którym znajduje się po napięciu kurka).
Od nas zatem zależy jaką formę zabezpieczenia broni zamontujemy. Obie mają swoich zwolenników i przeciwników. I obie wykorzystywane są w momencie, gdy mamy broń przeładowaną z nabojem w komorze. Jeśli używamy fabrycznie zamontowanego dekokera, to po jego użyciu bezpiecznie opuszczamy kurek. Strzał jest możliwy w systemie DA, gdzie ruch spustu dzieli się na dwa etapy - pierwszy cięższy napina kurek, drugi powoduje jego zrzut i strzał. Sam spust w trybie podwójnego działania jest dość ciężki, jego przełamanie wymaga siły 44 N (w trybie pojedynczego działania to 21 N)
Bezpiecznik z kolei pozostawia napięty kurek, mamy zatem cały czas tryb SA (pojedynczego działania) i sporo lżejszy spust, który zablokowany jest tymże bezpiecznikiem. Aby oddać strzał należy najpierw przesunąć skrzydełko bezpiecznika. Jedna i druga opcja wymagają wprawy i treningu. Pierwsza - aby prawidłowo pracować na ciężkim (początkowo) spuście trybu DA, druga, aby wyrobić sobie pamięć mięśniową zwalniania bezpiecznika zaraz po wyjęciu broni z kabury. Celowo mówimy tu o pamięci mięśniowej, gdyż musi to być po prostu odruch.
Jeśli będziemy myśleć o tym, że powinnismy to zrobić, to jest więcej niż pewne, że w sytuacji stresowej zapomnimy odbezpieczyć… A w treningu pomoże nam dołączony do kompletu zbijak. Zatem niezależnia do tego, na którą z opcji się zdecydujemy, i tak najważniejszy jest ciągły trening i wyrobienie właściwych odruchów. Jak i odpowiedniej pracy na każdym z etapów: postawy, chwytu, złożenia i prezentacji broni, celowania i pracy na spuście. Tak aby dojść do etapu, gdzie wszystko łączy się w jeden płynny ruch, zakończony celnym strzałem.
Wróćmy jednak do zmian w nowych modelach, gdyż teraz zaczyna się robić coraz ciekawiej - czyli nowe nacięcia na zamku. Ten sam typ mamy w najnowszych modelach CZ Shadow 2 Target - przednie nacięcia obejmują zarówno boki jak i górną część zamka. Wygląda to kapitalnie, ale ważniejsze jest to, że nacięcia są spore i dość agresywne, co bardzo ułatwia przeładowanie przednią częścią zamka, czy też kontrolę broni. Super rozwiązanie i duże brawa dla projektantów.
Z kolei w tylnej części zamka mamy ewidentne dostosowanie pistoletu do najnowszych standardów. Co oznacza wycięcie (frez) w zamku pod montaż kolimatora. Wycięcie osłonięte jest metalową płytką. Jak zauważyliście w nazwie broni nie ma liter OR (optic ready) co oznacza, że każdy z Nocturne’ów ma miejsce pod optykę w standardzie i nie przewiduje się innych wersji. To kolejny duzy plus. Właściwie wręcz bardzo duży, biorąc pod uwagę jak kolimator przyspiesza i ułatwia celowanie.
Producent w żadnym wypadku nie zapomniał o klasycznym rozwiązaniu - bardzo dobrej jakości stalowe przyrządy celownicze umożliwiają łatwe i szybkie celowanie, poza tym szczerbina ma kształt tak dobrany, że umożliwia awaryjne przeładowanie jedną ręką, opierając o nią broń np o stół czy nawet pasek od spodni. Dokładnie przemyślana konstrukcja. Tak jak i wspominane wcześniej miejsce na awaryjne wyszarpnięcie magazynka, widoczne na zdjęciu powyżej.
Przy okazji prezentacji pistoletów, zawsze pokazujemy Wam jak rozłożyć daną broń do serwisu i czyszczenia. Jak zawsze działanie rozpoczynamy od sprawdzenia broni - wypinamy magazynek, sprawdzamy czy nie ma naboi w komorze. Pamiętajcie aby NIGDY nie rozkładać broni, gdy mamy amunicję w pobliżu. Schowajmy ją do szafy, a najlepiej samo czyszczenie róbmy w innym pomieszczeniu. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
Broń sprawdzona, zrzucamy zatem kurek korzystając z dekokera. Jeśli zamiast niego mamy bezpiecznik skrzydełkowy to musimy oddać strzał na sucho, tak aby kurek powrócił do pozycji spoczynkowej (teraz rozumiecie, dlaczego najpierw ZAWSZE sprawdzamy czy broń nie jest załadowana, przed rozpocząciem jakichkolwiek prac).
Następnie przesuwamy delikatnie zamek do tyłu, tak aby połączyć małe nacięcie w tylnej części zamka z odpowiadającym mu nacięciu na tylnej części szkieletu. Aby sobie pracę ułatwić, broń trzymamy tak jak na powyższym zdjęciu.
Następnie wysuwamy dźwignię blokady zamka. Przy nowej broni może ona wychodzić nieco ciężej, warto więc pomóc sobie wybijakiem, wypychając na najpierw od drugiej strony, a gdy będzie już nieco wysunięta, wyjąć ją do końca (cały czas trzymając zamek w pozycji przesuniętej do tyłu, o której mówiliśmy w poprzednim akapicie).
Teraz zdejmujemy do przodu zamek z lufą oraz z żerdzią ze sprężyną oporo-powrotną. Na zdjęciu powyżej widać szkielet, który przy podstawowym czyszczeniu nie wymaga już dalszego rozkładania. Dalsze jego rozkładanie wykonujemy wyłącznie wtedy, gdy chcemy gruntownie wyczyścić wszystkie elementy składowe pistoletu.
Z zamka natomiast wyciągamy urządzenie oporo-powrotne, czyli żerdź sprężyny, z zamocowaną na niej sprężyną. Samego urządzenia nie musimy dalej rozbierać, wystarczy wyczyścić go tak jest w całości. Można dać po czyszczeniu kroplę oleju, aby ułatwić przesuwanie sprężyny po żerdzi.
Na końcu wysuwamy lufę i tym samym mamy broń rozłożoną do czyszczenia. Po czyszczeniu pamiętamy o kropli oleju do broni w miejscach, w których pracują ze sobą dwie powierzchnie metalowe, czyli część lufy i prowadnice zamka. Składamy broń w odwrotnej kolejności. Odrobina wprawy i jest to bardzo prosta i szybka czynność.
Mamy nadzieję, że „nocne bliźniaki” spodobały się Wam, tak jak nam. Na nas przemyślana konstrukcja zrobiła duże wrażenie. W przystępnej cenie otrzymaliśmy bowiem nowoczesną broń z klasycznymi i sprawdzonymi rozwiązaniami. Szeroki wybór pistoletów nie tylko CZ, ale wszystkich wiodących producentów, jak zwykle znajdziecie na półkach naszego sklepu. Na nich, mówić skromnie, mamy największy wybór broni w Polsce. Nie wierzycie? Zapraszamy do odwiedzenia sklepu i sprawdzenia tej tezy na miejscu. Gwarantujemy, że nie będziecie zawiedzeni :-)