Każdy czasami marzy o czymś wyjątkowym, jedynym i niepowtarzalnym. Niezależnie czy chodzi o ubranie, samochód czy... broń. I zapewne nie jeden z Was, słyszał już określenie „Custom” lub też po części spolszczone „customizacja” ;-) Czyli coś robione na zamówienie. Inne niż wszystkie, dopasowane pod wymagania i gusta odbiorcy. Taką „customową” broń możemy zamówić, odkupić od kogoś, kto ją posiada lub... stworzyć ją samemu. Choć dokładniej to skompletować ;-) Zaczynamy dziś kolejny cykl poświęcony Custom Gun - broni innej niż wszystkie inne, choć na bazie tych znanych i popularnych.
Na pierwszy ogień trafia pistolet Sig Sauer P320 X-Vtac (u góry). Linia P320 znana jest ze swojej modularności, co jest doskonałą podstawą do zmian, swoistego tuningu broni. Chcemy Wam dziś pokazać krok po kroku, jak ze „zwykłej” P320 X-Vtac (tak, tak, tej u góry), zrobić P320 X-Vtac AXG Custom - czyli model dokładnie taki jak ten poniżej. Na „pełnym wypasie” ;-)
Modułowość pistoletów Sig Sauer P320 oznacza łatwą - z założenia - wymianę komponentów. Zaczniemy zatem od chwytu (z angielska zwanego gripem). Jak pamiętamy, w modelach P320 chwyt nie jest szkieletem, a więc nie jest istotną częścią broni (którą w P320 jest tzw. FCU czyli Fire Control Unit), co pozwala na dowolną jego zmianę. Nasz wybór padł na wersję AXG czyli Aluminium X Grip - chwyt aluminiowy, z wymiennymi panelami z laminatu G10 (boki oraz tył).
Sam chwyt AXG zarówno z wyglądu, jak i z odczucia przy chwytaniu, przypomina legendę firmy Sig Sauer, model P226, słynący z precyzji i niezawodności (wersja P226 MK25 była bronią służbową US Navy). Chwyt ma sporą, wysoko poprowadzoną ostrogę (beavertail), spore podcięcie pod kabłąkiem spustu, agresywne nacięcia z przodu i równie agresywną teksturę wymiennych okładzin. Krótko mówiąc, ergonomia chwytu jest z nim na ekstremalnie wysokim poziomie.
Do tego nasz polimerowy pistolet, właśnie przestał być polimerowy :-) Mamy - jak za starych dobrych czasów - całkowicie metalową broń, co dla wielu strzelców jest zaletą. Ale to dopiero początek zmian. Kolejnym elementem będzie lejek (magwell).
Firma Sig Sauer oferuje dopasowany do chwytu AXG lejek, przeznaczony do tego modelu. Ma on bardzo ciekawy kształt i w sumie na zewnątrz prezentuje się jako dość lekki i niewielki - można by rzec, wersja slim fit ;-) jednak niesamowicie wręcz podnosi i tak już wysoką ergonomię chwytu. Otrzymujemy, coś na kształt „półki” w broni sportowej, dopełniającej nasz chwyt od dołu.
Jednocześnie od spodu mamy znacząco poszerzone gniazdo magazynka, i niesamowicie ułatwione tym samym, włożenie samego magazynka. Poszerzony otwór, zdecydowanie przyspiesza wymianę i to niezależnie od tego, czy w stresie i pośpiechu idealnie trafimy w otwór czy też nie. Jest on tak zresztą duży, że nie sposób nie trafić ;-)
Montaż lejka ma sporo zalet, ale i wymusza pewną zmianę na używanych magazynkach. Te fabryczne, z klasyczną stopką (denkiem magazynka) po prostu się nie mieszczą. Rozwiązania są dwa. Pierwsze, to zakup odpowiednich magazynków. W tym wypadku decyzja padła na powiększone, 21 nabojowe magazynki ze stopką w kolorze FDE, które świetnie współgrają z zamkiem wersji X-Vtac, dostępnym również w tym kolorze.
Drugą z możliwości, jest wymiana oryginalnych stopek, na dopasowane do stosowania z lejkiem. Firma Sig Sauer oferuje takie stopki z modeli Legion (od P320 XFive Legion) - my skorzystaliśmy jednak z oferty amerykańskiej firmy Armory Craft, która produkuje wiele dodatków do pistoletów tej marki.
Stopka AC wykonana z anodyzowanego na czarno aluminium, jest specjalnie przygotowana do sportowego stosowania z lejkiem. Nie tylko idealnie pasuje do chwytu z lejkiem (zdjęcie poniżej), ale też, dzięki minimalnej krawędzi, delikatnie wystającej poza obrys lejka, pozwala na bezproblemowe, awaryjne wyciągnięcie magazynka, w przypadku jego zakleszczenia.
W każdym razie tak mówi teoria, nam nie udało się tego sprawdzić w praktyce, gdyż... nigdy w tej jednostce nie nastąpiło takowe zacięcie :-) Dla porównania poniżej widać magazynek z przedłużoną stopką. Na zdjęciu odbite światło ukazuje inny kolor zamka, w rzeczywistości jednak jest on taki sam jak kolor stopki.
Kolejnym krokiem w naszym tuningu był montaż latarki. Tu wybór padł na model Sig Sauer Foxtrot1X - latarkę specjalnie zaprojektowaną do chwytów z serii X, w tym do użytej w rozbudowie wersji AXG. Zarówno design latarki jak i wymiary, idealnie dopasowane są do konturu i stylu chwytu, przez co doskonale się uzupełniają.
Latarka Foxtrot1X ma dwa przyciski i dwa tryby pracy - ciągły i chwilowy. Przyciski chodzą z dobrze dobranym oporem - łatwym do naciśnięcia zarówno palcem strzelającym jak i kciukiem dłoni wspierającej, jednocześnie na tyle dużym, że nie nastąpi przypadkowe jej włączenie podczas przenoszenia, czy to w ukryciu, czy w pokrowcu.
Niewątpliwą zaletą tej latarki jest także stosowanie standardowy baterii, lub akumulatorków (CR123), które po wyczerpaniu możemy łatwo i szybko wymienić (a akumulatorki po wymianie, naładować), przez co latarka od razu jest gotowa do dalszej pracy. Jest to zdecydowana zaleta i przewaga nad latarki z wbudowanym akumulatorem, które trzeba naładować.
Następnym elementem rozbudowy był spust. Fabrycznie Sig Sauer P320 XVTac ma całkiem niezły, prosty spust wersji X. Ma on zmniejszoną wagę w stosunku do standardowego spustu i przełamanie pod kątem 90 stopni. Niemniej jednak Sig Sauer oferuje jeszcze lepszy spust :-)
Jest to spust szkieletowy, montowany fabrycznie w najdroższych, topowych wersjach modeli P320, jak np. w P320 XFive Legion, P320 MAX, P320 Spectre Comp. Jego ciężar przełamania jest jeszcze niższy niż w przypadku prostego spustu serii X. Co ciekawe, zmiana siły niezbędnej do przełamania, jest uzyskana wyłącznie inną geometrią części spustu.
Czyli sama wymiana spustu (notabene średnio trudna), bez potrzeby wymiany innych elementów (jak np. sprężyn czy przerywacza, jak ma to miejsce np. w pistoletach Glock), powoduje, że uzyskujemy lżejszy, lepiej działający, sportowy spust. Na tyle lekki, że nie jest zalecany w pistoletach służbowych, czy służących do samoobrony. Jednak w przypadku strzelań sportowych, zdecydowanie „robi robotę”!
Poza tym świetnie wygląda :-) Czym doskonale uzupełnia poszczególne elementy naszego tuningu. Co widać na powyższym zdjęciu. Widoczny laserowy grawer, dodatkowo nadaje indywidualnego charakteru tej konkretnie jednostce. Ma być wyjątkowa? No to jest! ;-)
Na zdjęciu powyżej widzimy rozłożoną, naszą Customową P320-tkę. Być może oglądając to zdjęcie, lub wcześniejsze, zwróciliście uwagę na jeszcze jeden, niestandardowy element. A mianowicie na dźwignię rozkładania (Take Down Lever). Ta również została zmieniona, na wersję Sport oferowaną przez wcześniej już przytaczaną, firmę Armory Craft. Powiększona część dźwigni służy tutaj jako tzw. thumb rest, czyli półka pod kciuk dłoni wspierającej.
Jej wielkość jest tak dobrana, że zapewnia lepszą kontrolę nad podrzutem i szybsze, ponowne naprowadzenie broni na cel, oraz powtarzalny za każdym razem chwyt. Jest również na tyle niewielki, że nie przeszkadza w użytkowaniu broni z kaburą.
Swoją, nieco odmienną w kształcie, ale spełniającą dokładnie te same funkcje, dźwignię z półką, oferuje w swojej sieci sprzedaży firma Sig Sauer, pod nazwą Gas Pedal. Tak, tak, oznacza to dokładnie to samo co po polsku - pedał gazu, przyspieszający strzelanie przez lepszą kontrolę nad bronią.
Ostatnim z elementów zestawu zmian, jest optoelektronika celownicza - czyli kolimator. Pistolet Sig Sauer P320 X-Vtac ma już fabryczne wycięcie w zamku pod montaż kolimatorów. Domyślnie podawane są trzy kolimatory, które możemy od razu, bezpośrednio na zamku zamontować. Dwa z nich to produkty firmy Sig Sauer, prezentowane na zdjęciu poniżej modele Romeo 1 Pro oraz Romeo Zero Pro. Trzeci proponowany przez producenta to model Delta Pro od firmy Leupold.
Nie oznacza to bynajmniej, że jesteśmy ograniczeni do tylko tych 3 modeli. Możemy zamontować na broni dowolny kolimator, pod warunkiem, że będzie miał taki sam system montażu, tzw. footprint. Tutaj zamontowany został kolimator Vector Frenzy MOS Multi Recticle.
Podobnie jak najnowszy model Sig Sauer Romeo Zero, tak i Vector Frenzy MOS oferuje trzy rodzaje znaku celowniczego (kropka, okrąg ze szczątkowym krzyżem lub okrąg i kropka), oraz aktywację ruchem (MOS to MOtion Sensor) z automatycznym uśpieniem po 2 min bezczynności (z możliwością ręcznego wyłączenia i włączenia), z 10 poziomami jasności (w tym 2 w trybie Night Vision, do stosowania z noktowizorem).
Dodatkowym atutem modelu P320 X-Vtac w tym wypadku, są również świetne przyrządy celownicze od firmy Viking Tactical (od których mamy w nazwie Vtac). Posiadają one podwójny system 3 kropek, u góry światłowodowe, na dole trytowe (do strzelań o zmierzchu i nocą), przez co są nieco wyższe niż standardowe przyrządy montowane w innych modelach. A przy montażu kolimatora, wystają ponad jego obrys, umożliwiając nadal korzystanie z mechanicznych przyrządów celowniczych w dodatku w trybie absolute co-witness, czyli kropka z kolimatora pokrywa się z przyrządami. Co nam to daje? Dwie rzeczy - możliwość stosowania w przypadku awarii kolimatora (lub po prostu jego nie włączenia), oraz... szybszą adaptację do celowania kolimatorem, dla osób przyzwyczajonych do stosowania przyrządów mechanicznych. I to bez żadnych dodatkowych dopłat!
Oprócz poprawienia funkcjonalności i dużej zmianie wyglądu, cały zestaw sporo przybrał na wadze (z pustym magazynkiem pistolet po zmianach waży ok 1,2 kg, czyli tyle co „goły” P320 XFive Legion). Daje to dodatkowy atut w postaci zmniejszenia podrzutu i odrzutu (wiadomo, większa masa broni...). Jeśli dodamy to tego półkę pod kciuk, która pomaga szybciej naprowadzić broń na cel, oraz kolimator, również przyspieszający celowanie + lekki spust, otrzymujemy broń strzelającą bardzo szybko i celnie. Zmiany w postaci montażu latarki i kolimatora, wymagają zastosowania odpowiednich kabur. Na rynku jest kilka firm oferujących kabury do pistoletów z latarką, jedną z nich widać na zdjęciu powyżej.
Ale, ale... czy tak zmodyfikowaną broń da się jeszcze skrycie nosić? Pomijając oczywiście jej ciężar, to... da się ;-) Z odpowiednią kaburą. Aby dodatkowo nie zwiększać zarówno ciężaru jak i obrysu broni, zastosowano tutaj kaburę…customową :-) Robioną pod tą konkretną jednostkę na bazie kabury IWB firmy IMI Defense. Przerobiono ją usuwając jedną część „ucha” a drugie wydatnie powiększając, aby zakrywało całkowicie dostęp do lekkiego spustu, oraz dodano osłonę ekranu kolimatora.
Od środka dodatkowo wyłożono zabezpieczającym przed porysowaniem broni od metalowych nitów, szarym welurem. Kaburę zakłada się z bronią wewnątrz spodni, zaczepiając klipsem za pasek na zewnątrz. Laserowy grawer Punishera dodaje smaczku całości ;-)
Tak wyjątkową broń wypada przenosić w odpowiednim zabezpieczeniu. Wybór różnych modeli, zarówno materiałowych pokrowców (jak prezentowane na tych zdjęciach) czy też walizek do pistoletów, jest spory. Również w naszym sklepie oferujemy ciekawy wybór, pozwalający na bezpieczne i wygodne przenoszenie Waszych zabawek.
Mamy nadzieję, że dzisiejszy blog zainspiruje Was do działania i rozbudowy własnych jednostek. W końcu to pasja i hobby, które ma również dawać fun :-) Obiecujemy sukcesywnie pokazywać więcej ciekawych „upgrade’ów” broni i jeszcze mocniej Was inspirować. Choć może i też troszkę kusić... ;-)
Tak czy inaczej, zapraszamy jak zwykle do naszego sklepu, gdzie na miejscu mamy zawsze olbrzymi wybór różnego rodzaju broni. Zapewniamy, że warto nas odwiedzić! :-)
